po około dwoch godzinach lotu, samolot wylądował w Madrycie. Lot nie należał do najspokojniejszych, co rusz to jakieś turbulencje no i ladowanie też nie należało do przyjemnych, ale jakos przezylem. Hiszpania przywitała mnie 38 stopniomym upałem, ale przecież miedzy innymi i o to chodziło, żeby było ciepło :] Od razu po wylądowaniu wyruszyłem dalej, bo Madryt zostawiłem sobie na koniec podróży.