po 35 minutach lotu wylądowałem we Frankfurcie. To był mój pierwszy lot w życiu i od tej pory juz wiedziałem, że nie jest to najprzyjemniejsza rzecz, którą będę robił w życiu... :]
Byłem też zaskoszony ogromem lotniska, jako że leciałem boeingiem 737, to samolot nie podjechał bezpośrednio pod terminal. Jechałem więc do terminalu autobusem i co ciekawe - podróż autobusem na lotnisku trwała dłużej niz samolotem z Friedrichshafen. :D